Andrzej Leja Andrzej Leja
1507
BLOG

Kaczyński się nie pomylił...w Warszawie będzie ,,Budapeszt"

Andrzej Leja Andrzej Leja Polityka Obserwuj notkę 56

 

          Metafora jest jak najbardziej trafna. I będzie to Budapeszt w wersji ,,Orbana”, z polskim politykiem najwyższej klasy w roli głównej. I niech się tak nie denerwują różni domorośli doradcy i rzekomo zatroskani o Prawo i Sprawiedliwość politycy, dziennikarze i blogerzy np. salonu24 (ostatnio niejaki martinoff, czy jakoś tak), wszyscy dziwnym trafem doradzający Jarosławowi Kaczyńskiemu oddanie władzy w partii. Jasne! Chcielibyście! Widać jak na dłoni to wasze przebieranie nóżkami i powtarzanie jak mantry hasełka o 6 porażkach ,,prezesa”, przy czym nikt z was się nawet nie zająknie o specyficznych warunkach polskiej pseudodemokracji i dość specyficznych me(n)diach i ,,elicie” pracujących na wszystkich długościach frontu, by PO pozostała przy władzy. Głosicie tę swoją kretyńską tezę o 6 porażkach tak, jak gdybyśmy mieli normalną demokrację i normalne uczciwe media. A przecież nie mamy. Zbliża się jednak dla was wszystkich czas próby, którego nie przetrzymają wasze kłamstwa i platformerski plastikowy polityczny pic na wodę i fotomontaż.  

                  Śmiem twierdzić, że to już ostatni taki sukces pseudoelit, me(n)diów i platformersów. Na wariant węgierski być może przyjdzie jeszcze poczekać, być może nawet 4 lata, ale myślę, że nadchodzący kryzys zmiecie ten kolejny rząd Donalda Tuska wcześniej. I wówczas nie pomoże nawet zaślepienie i zaczadzenie propagandą me(n)diów i politycznego świata spod znaku plastiku i pijaru tak wielkiej części wyborców. Na nic straszenie ich Kaczyńskim. Przyjdzie czas rozliczenia z epoką rządów Tuska i będzie to z pewnością jeden z bardziej szczęśliwych dni w moim życiu. Może równie radosny jak 4 czerwca 1989 roku. Kolejna epoka kłamstwa minie, mam nadzieję, że tym razem skuteczniej. Bo przecież będziemy mogli skorzystać z bolesnego doświadczenia tych lat po 1989 roku, gdy wilk na naszych oczach zamienił się w łagodnego baranka. Wciąż zachowując jednak wilcze zwyczaje.  

                   Ale powoli jednak zbliża się koniec wilka. I nie odwlecze tego końca nawet to, że sam wilk i wszystkie jego wilczki póki co  nie zdają sobie sprawy z tego. Jeszcze głównemu wilkowi się wydaje, że może sobie zjeść tę czy inną owieczkę. Zniszczyć tego czy innego ,,Schetynę”. Ale już widać strach w oczach wilka. Bo co zrobić z tymi milionami oszukanych? Przecież wszystkich się zjeść nie da.  

Andrzej Leja | Utwórz swoją wizytówkę http://lubczasopismo.salon24.pl/aelita/ http://p.web-album.org/95/4a/954afc94336712e0ae2645058a35612aa,4,0.jpg

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka